EN

27.06.1961 Wersja do druku

Intermezzo salonowe

Nim Graham Greene spróbował swoich sil jako dramaturg, był już wziętym powieściopisarzem, co oczywiście toruje drogi, ale jednocze­śnie obarcza zestawieniami z po­przednią twórczością. Tymczasem nie za każdym razem pisarz ma równie dużo do powiedzenia. Komedia "Ustępliwy kochanek" robi wraże­nie "ulgowego" dzieła, jakie mogło się przydarzyć nawet autorowi "Mo­cy i chwały". Zakrawa wyraźnie na utwór pisany bardziej dla kasy niż dla rozwikłania problemów. Bo jakiejże to myśli przewodniej możemy się dosłuchać w tej salono­wej komedii o trójkącie małżeńskim? Że niby trwałość rodziny jest waż­niejsza niż czystość związku? Zaiste nie rewelacja w świecie mieszczań­skim. Od komedii charakterów do zwykłych bulwarowych komedyjek wiele nie tylko orłów, ale i wróbli dramatopisarskich o tym już ćwier­kało w niejednym kraju i w nie­jednej epoce. Tak jak sztuka jest napisana - "ulgowo" i my ją możemy strawić: wakacyjnie, dla zabaw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Intermezzo salonowe

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 153

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

27.06.1961

Realizacje repertuarowe