Pisarka Maria Rodziewiczówna będzie bohaterką piątkowej premiery w Teatrze Zagłębia, której tytuł - "Między ustami a brzegiem pucharu" - został zaczerpnięty z jednego z jej romansów. - Zderzenie - homoseksualizmu pisarki i konserwatyzmu widocznego w jej twórczości - jest naszym "między ustami a brzegiem pucharu" - mówi reżyser spektaklu Remigiusz Brzyk.
Rozmowa z Remigiuszem Brzykiem (reżyserem) i Martyną Wawrzyniak (dramaturżką) spektaklu. Marta Odziomek: Tytuł spektaklu jest jednocześnie tytułem powieści Marii Rodziewiczówny, ale zapewne nie jest on tylko jej udramatyzowaniem, prawda? Martyna Wawrzyniak, dramaturżka spektaklu: - Tak. Oprócz scen z tej powieści korzystamy również z wielu tekstów samej Rodziewiczówny i opracowań biografii pisarki, które powstawały w trakcie jej życia i po jej śmierci. Zresztą do pracy w Sosnowcu nie przyjechałam z gotowym scenariuszem, który byłby adaptacją "Między ustami a brzegiem pucharu". On się tworzył podczas rozmów i prób. Zastanawialiśmy się, jak można by dziś wystawić, pokazać tego rodzaju powieść, unikając dosłowności bezrefleksyjnego jej powielania. Z jednej strony jest to romans zaliczany do klasyki "literatury kobiecej", z drugiej - to rodzaj polskiego harlequina z wmontowanymi narodowo-patriotycznymi kwestiami, które są mocno kojarzone z