Teatr na Targówku, pracujący w niełatwych warunkach, długo poszukiwał swej szansy. Wydaje mi się, że ją obecnie znalazł. Jednoaktówki Cocteau, z kilku dobrymi rolami, powinny być wznowione. Obecnie zespół, grający na odległych peryferiach Warszawy, wystawił śmiałą, ale trudną, sztukę Kruczkowskiego "Pierwszy dzień wolności". Powoływano się na to, że główny bohater "Pierwszego dnia wolności" Jan, jest spadkobiercą idei Żeromskiego. Istotnie, Kruczkowski był za młodu wyznawcą idei "Przepióreczki" i "Przedwiośnia". Baryka staje się bohaterem pierwszej jego książki, tomu wierszy. Ale inny jeszcze pisarz, z którym się autor "Pierwszego dnia wolności" musiał myślowo zetrzeć, zdaje się patronować "Dniowi wolności". Wyspiański w "Wyzwoleniu" fascynująco ukazał mechanizm powstania dzieła artystycznego. Czynił to w tym celu, by poszukać odpowiedzi na pytanie, dotyczące swobodnej decyzji człowieka, w ramach praw natury. Kruczkowski, w Krako
Tytuł oryginalny
Interesujący spektakl
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 224