"Upadek pierwszych ludzi" w reż. Antoniego Ferencego w Teatrze Soho w Warszawie. Pisze Marzena Dobosz na swoim blogu teatru głodna.
Czym jest teatr? Odpowiedzi może być mnóstwo, ale jeśli przyjąć, że teatr jest rodzajem rozmowy pomiędzy twórcami przedstawienia a widzami, to wczorajszy spektakl w Teatrze Soho "Upadek pierwszych ludzi" był interesującą rozmową. Do dyskusji zaprosił nas Antoni Ferency - autor sztuki i debiutujący reżyser. Na scenie konstrukcja przypominająca wielką wiatę przystankową czy wąski peron metra (a może wnętrze wagonu kolejowego?). Z boku stolik i krzesło z widokiem na ten peron czy wagon (przez lustro weneckie?), na krześle przysnął na chwilę ktoś strudzony. Pod wiatą też ktoś siedzi, a właściwie wpół leży oparty o ścianę. Śpi. Najpierw zrywa się osobnik z krzesełka, coś mruczy pod nosem nie do końca rozbudzony, czegoś chce, dokądś się spieszy znika. Po chwili budzi się drugi (monter, konserwator?) i z umiarkowanym entuzjazmem bierze się do pracy: rozwija jakiś drut czy kabel, przeciąga, przykręca, czymś stuka Niespodziewanie zjawia