- Forma teatralna, w której widzę potencjał lekkości, uroku i zabawy jest mi potrzebna do tego, żeby wciągnąć widzów do namysłu krytycznego - mówi Ewelina Marciniak, reżyserka "Bzika. Ostatniej minuty". Dziś na blogu szczecińskiego Teatru Współczesnego o przygotowywanym właśnie spektaklu opowiada wraz z autorem sztuki i dramaturgiem - Janem Czaplińskim.
Kamila Paradowska: Jakimi jesteście turystami? Backpacking czy all inclusive? Jan Czapliński: Ja właściwie niewiele jeżdżę po tak zwanym świecie. Trochę tylko, dzięki mojej dziewczynie, która jeździć lubi i ma impuls turystyczny, żeby być w drodze i poznawać. Ja jakoś mniej, uczę się tego przy niej. Natomiast jeśli już, to wiadomo, że nie "all inclusive". "All inclusive" mamy, oczywiście, w najwyższej pogardzie. Z powodów ideologiczno-habitusowych. Ewelina Marciniak: Zostałam wychowana na "bakpakerkę" przez aktorów Teatru Współczesnego w Szczecinie. Po pracy nad spektaklem "Piotruś Pan" dostałam od nich propozycję wyprawy do Indii. Otrzymałam instrukcję obsługi na maila i ta instrukcja obsługi - dzisiaj to wiem - była to instrukcja obsługi "jak być backpakersem", czyli, że mamy plecak i poruszamy się najmniej turystycznymi szlakami. Oni mnie tego wszystkiego nauczyli, można powiedzieć - wciągnęli mnie mnie w to. KP: Z kim podróżo