"Szalone nożyczki" w reż. Macieja Korwina w Teatrze Dramatycznym w Elblągu. Pisze Mieczysław Lenckowski w Kwartalniku Elbląskim Tygiel.
Kiedy w 1978 roku w nowojorskiej premierze "Szalonych nożyczek" szwajcarskiego pisarza Paula Portnera rolę Tonią, właściciela zakładu fryzjerskiego, grał amerykański aktor Bruce Jordan, a jego wiecznie żująca gumę i współpracownicę Barbarę, współwłaścicielka praw autorskich do tego przeciętnego raczej tekstu kryminalnego Schereschnit (wycinanka) również nowojorska aktorka Marylin Abrams, nikt nie przypuszczał, że właśnie rodzi się moda na "teatr interaktywny", a sztuka ta stanie się światowym przebojem. Grano ją w Bostonie (20 lat), w Chicago (18 lat), a w pozostałych miastach, takich choćby jak Waszyngton czy San Francisco nikt nie liczył przedstawień. A ponadto pod artystycznym nadzorem owej niezwykle pomysłowej pary amerykańskich aktorów, powstawały inscenizacje zagraniczne - w Rzymie, Budapeszcie, Meksyku, Johannesburgu, Lizbonie i Buenos Aires. Zresztą ulica Warrenton Street, gdzie w Bostonie mieści się teatr, w którym grane jest w dalszym