EN

18.01.1980 Wersja do druku

Instynkt życia i śmierci

Mała scena Teatru Drama­tycznego w Elblągu, mieszczą­ca zaledwie kilkadziesiąt osób, stwarza atmosferę zamknięcia, izolacji. Daje to doskonały efekt w przedstawieniach wykorzystujących klimat napięcia. Bliskość fizyczna angażuje widownię, wy­maga od aktora poświęcenia swojej prywatności. Taka właśnie atmosfera zo­stała już wykorzystana, m. in. w "Czapie" Krasińskiego. Teraz współgra w najnowszej polskiej prapremierze - "Sowach" Grze­gorza Walczaka. W programie czytamy, że sztuka oparta jest na faktach opowiedzianych przez Krzysztofa Kąkolewskiego w reportażu "Niedługa i nieciekawa historia dwóch sta­ruszek". Przedstawienie (jak i sztuka) jest niezwykle okrutne, wyreżyse­rowane przez Zbigniewa Samogranickiego w sposób ostry, gwałtowny. Napięcie narasta, sytuacje zwyczajne przemienia­ją się w koszmar. Bardzo emocjonalnie prowadzi rolę Fe­licji Ludmiła Legut, nie oszczę­dzając zresztą bohaterki. Ta właśnie interpretacja zmienia wymowę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Instynkt życia i śmierci

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 14

Autor:

Ewa Moskalówna

Data:

18.01.1980

Realizacje repertuarowe