"Romeo + Julia" w reż. Pawła Kamzy w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Bardzo żałuję, że nie zobaczyłam w Kaliszu spektaklu, który Paweł Kamza rzeczywiście nosił w głowie. Kapitalny pomysł adaptacyjny z hukiem rozbił się bowiem o sceniczne deski. Jeszcze przed premierą słyszałam ironiczne głosy, że robienie "Romea i Julii" bez Romea i Julii oraz przenoszenie akcji w lata 60. XX w. to epatowanie tanimi chwytami. Tymczasem koncepcja Kamzy, w której na scenie rzeczywiście nie ma głównych bohaterów, a towarzystwo nosi się zgodnie z modą na skutery, szpilki i spódnice na halkach, nic wspólnego z tanimi chwytami nie ma. Przeciwnie, to bardzo uczciwe potraktowanie klasyki - znacznie wierniejsze Szekspirowi niż "robienie go po bożemu". Bo autor nie boi się zderzenia tradycji z własnym doświadczeniem, własną wrażliwością, własnymi myślami i uczuciami. Nie owija bełkotu w ładny papierek i nie sprzedaje rozradowanej gawiedzi. Ryzykuje. Zdecydowanie wolę taką postawę - nawet jeśli kończy się (jak tutaj) porażką - ni