Poznańskie przedstawienie "Wesela" było na pewno jednym z poważniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w bieżącym sezonie w teatrze polskim. W swym antytradycjonalizmie posunięte dużo dalej niż wszystkie dotychczasowe inscenizacje, zrywające dość zasadniczo z wizją poety, wyrażoną w didaskaliach, w swej koncepcji nie nawiązujące w zasadzie ani do regionalizującej, rodzajowo-szopkowej tradycji krakowskiej, ani do psychologiczno - naturalistycznej tradycji warszawskiej, było prowokującym nieomal ukazaniem publiczności Wyspiańskiego jak gdyby nowego, nie tego lekturowego, mającego swą uświęconą już kartę w historii literatury narodowej, ale Wyspiańskiego na wskroś współczesnego - gniewającego, wzruszającego, pobudzającego do myślenia i pozwalającego dzisiejszemu widzowi rozumieć i zgłębiać dzisiejszość. Inscenizacyjna aktualizacja, wzbogacenie malarskie o doświadczenia dzisiejszych czasów, całkowite oderwanie Wesela od atmosfery bronowickieg
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr, nr 8