"Brzydkie kaczątko" w reż. Krystiana Kobyłki w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora. Pisze Anita Dmitruczuk w Gazecie Wyborczej Opole.
W sobotę w teatrze lalek odbyła się premiera "Brzydkiego kaczątka". To spektakl, który stawia przede wszystkim na nastrój, a widzom ma do zaoferowania czystą magię. Jednak granica między liryzmem a monotonią bywa w nim momentami krucha - Brzydkie kaczątko" miało być przede wszystkim plastyczne. I jest. Na potrzeby tego przedstawienia zbudowano na małej scenie w teatrze lalek zupełnie odrębny świat. Nie ograniczają go nawet cztery ściany, bo ciągle są na nich wyświetlane animacje i momentami dzieci usadowione na pufach mogą mieć wrażenie, że nie oglądają baśni w teatrze, tylko, że są w jej środku. Za ten pomysł należą się autorom spektaklu duże brawa, zwłaszcza że potrafili wykorzystać chyba wszystkie możliwości tej teatralnej konstrukcji. Sceną bywają tu ściany, sceną są wnęki w nich i cała przestrzeń w środku. "Brzydkie kaczątko" miało być też poetyckie. I też jest, choć granica między pewnym liryzmem a monotonią jest tu bar