EN

20.04.1983 Wersja do druku

Inny

SZTUKA jest niczym wobec natury. To najpierw przeczyta widz i będzie na ten napis spozierał stale, podczas całego przedstawienia. Tyle, że z upływem kwadransów przestanie sarkać, że to truizm. Bo przeżyje wstrząs. I dozna prawdziwego oczyszczenia w teatrze. Nieczęsto siła sztuki bywa taka. Jest tym razem. Dzięki naturze, dramatopisarzowi i scenie. Osnową tego dramatu, od 6 lat triumfalnie kroczącego przez kontynenty (choć nie wiem, czy gdziekolwiek mógł zyskać kształt tak doskonały), jest autentyczna historia. Życie człowieka-słonia, dotkniętego nieuleczalną chorobą Recklinghausena, która zniekształca w potworny sposób ciało i skórę. Dość rzec: Quasimodo, człowiek-potwór. Ten człowiek nazywał się John Merrick i jako potwór właśnie był wystawiany na jarmarkach, zanim z tego upodlenia nie wyrwała go medycyna. Potem przebywał aż do śmierci w szpitalu londyńskim, stając się obiektem naukowych' dociekań lekarza królowej Wiktorii, obiekt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Inny

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 77

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

20.04.1983

Realizacje repertuarowe