Gombrowiczowski "Ślub" dzieje się we śnie. Henryk śni i jednocześnie tworzy fabułę swego snu. Jest jego głównym bohaterem i aktorem. Stwarza siebie i jest przez innych stwarzany. Wedle słów Gombowicza - "Wszystko dokonywa się poprzez Formę: to znaczy, że ludzie, łącząc się między sobą, narzucają sobie nawzajem taki czy inny sposób bycia, mówienia, działania.., i każdy zniekształca innych, będąc zarazem przez nich zniekształcony". 10 lat termu oglądać mogliśmy "Ślub" w inscenizacji Jerzego Jarockiego. Dziś na scenie warszawskiego Teatru Współczesnego wyreżyserował go Krzysztof Zaleski. Zaleski należy do pokolenia reżyserów, o których mówi się młodzi, zdolni. Ostatnio pokazał w stolicy "Księdza Marka" Słowackiego i "Mahagonny" Brechta, Teraz oglądamy jego "Ślub". Sceneria snu - szare jakby sine deski oprawiają scenę (łącznie z sufitem). W tym kolorze stół (z szachownicą - okazja do figur szachowych?) i kr
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy