Jakże uproszczone bywają nieraz nasze sądy o rodzimych twórcach, którym nie dane było dotrzymać kroku najwybitniejszym, co skazywało ich na wczesne popadniecie w niepamięć, jak choćby Marię Konopnicką. Bo i co jest nam dziś znane z jej niemałego przecież dorobku? Oprócz baśni o "Sierotce Marysi", należącej do najwybitniejszych dzieł literatury dziecięcej, oprócz pierwszych słów "Boty", i może jeszcze pieśni o królu co poszedł na wojnę? Dobrze, jeśli nie zapomnieliśmy przy tym, kto napisał "Pana Balcera"? Z pewnością zapalony miłośnik ojczystej literatury dorzuci do tego jeszcze coś niecoś, ale i tak obraz, który się z naszej ułamkowej wiedzy o Konopnickiej wyłania, przedstawia nam dobrotliwą damę w binoklach, zalecającą wierność ziemi przodków i miłosierdzie wobec społecznie wydziedziczonych (choć podobno nie miała ona lekkiej ręki dla swych poddanych). W każdym razie owa staroświecka rodaczka jawi się nam w zaściankowej scen
Tytuł oryginalny
Inna Konopnicka
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy nr 11