Nigdy nie przypuszczałem, że w piekle może być tak nudno. Z opowiadaniem o piekielnych czeluściach stykałem się, jak każdy, wiele razy. Teraz widzę, że były to jednak zawsze relacje stronnicze, fałszywie dyskretne, zbyt wiele miejsca pozostawiające wyobraźni. Błyskanie ogni, chrzęst łańcuchów, jęki strąconych w otchłań - a przede wszystkim zapach grzechu, wielu malowniczych, sensacyjnych, krew mrożących grzechów - bo każda z potępionych dusz, jak doświadczony zbrodzień w więziennej celi, ma o czym w piekle opowiadać. Zwracano uwagę, że atrakcyjność piekła stanowi - z propagandowego punktu widzenia - niebezpieczeństwo: ludzie gotowi grzeszyć nie tylko dlatego, że przyjemnie, ale i żeby się dostać do tak ciekawego, w porównaniu z niebem, miejsca. Wiele szkody narobili tutaj różni artyści, tacy jak Bosch, Dante, przedstawiając rzecz całą w sposób piękny i uporządkowany. Infernalny pejzaż mami u nich bogactwem motywów, łudzi niespod
Tytuł oryginalny
Infernum show
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 20