Salem to piekło, spowite w dymy, mroczne i tajemnicze - o spektaklu "Czarownice z Salem" w reż. Adama Nalepy z Teatru Wybrzeże w Gdańsku pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
Salem to mieścina na końcu świata: mała, samowystarczalna, oddalona od wszelkich możliwych pokus. To też wspólnota religijna kościoła purytańskiego, której starał się przewodzić pastor Parris. Na przełomie 1691 i 1692 roku Betty Parris, córka pastora, i jej kuzynka Abigail Williams zachorowały. Wstrząsały nimi konwulsje, mdlały i zapadały w dziwną śpiączkę. Twierdziły, że zostały zaczarowane przez mieszkanki Salem, które parały się czarną magią i podpisały pakt z diabłem. Ustanowiono wówczas sąd w Salem. Stosując tortury, śledczy sprawili, że duża grupa osób przyznała się do winy. W rezultacie skazano około 80 osób, w tym 20 na karę śmierci. Wśród powieszonych znalazły się głównie starsze kobiety, żebraczki i sam pastor, który zaczął odmawiać pomocy przy kolejnych aresztowaniach. W 1953 roku Arthur Miller, jeden z najwybitniejszych amerykańskich dramaturgów, stworzył literacką wariację na temat tych wydarzeń - "Czarownic