EN

8.08.1975 Wersja do druku

Indianie

Lato w pełni, ludzie rozleniwieni, a w teatrach - po czerwcowych szaleństwach, napięciach, nadmiarach i przesytach - błogi spokój, cisza, po językowym Babelu - relaks i odprężenie. W takich chwilach można mówić i o Indianach. Nawet najlepiej o Indianach. W porze urlopów najbardziej dorośli lubią wracać do lat sielskich-anielskich. Ich dzieci, ustrojone w pióra, potrząsają tomahawkami i wołają "howgh", a oni sami, dorośli, gotowi wspo­minać Sokole Oko i Winnetou, wodza Apaczów. Teraz jednak o Indianach trochę inaczej. Bo są dwa rodzaje In­dian: ci dla harcerzy (którzy też chcą być Indianami) i ci od prawd dla dorosłych. I ja o tych nieinfantylnych Indianach. O Indianach z rzeczywistości, która była krwawa, okrutna, nieludzka i jak naj­bardziej dorosła. A więc o takich Indianach, o których pisuje także mój imiennik, Jan Szczepański... i o których w Ameryce napisał sztukę Amerykanin Arthur Kopit. Tę jego sztukę "Indianie" wysta­wił n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Indianie

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy Nr 32

Autor:

JASZCZ

Data:

08.08.1975

Realizacje repertuarowe