"Lakmé" w reż. Krzysztofa Kelma w Operze Nova w Bydgoszczy. Pisze Magda Piórek w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Dobrze, że Opera Nova wystawia "Lakmé" Delibesa - dzieło, którego nie pokazuje obecnie żaden inny teatr muzyczny w kraju. Szkoda, że właśnie ta realizacja jest słabsza od otwierających poprzednie edycje BFO. Sobotnia premiera na otwarcie 12. Bydgoskiego Festiwalu Operowego pokazała, że tę operę wystawiać warto. Ci, którzy dzieła Delibesa nie znali, usłyszeli piękną muzykę, w dobrym wykonaniu. Dobrze brzmiała orkiestra Opery Nova, którą od pulpitu prowadził Andrzej Straszyński. Mocnymi punktami spektaklu byli soliści. Jacek Greszta jako bramin Nilakantha stworzył prawdziwą postać zagorzałego fanatyka religijnego, który w imię swojej religii nie waha się poświęcić ukochanej córki. Podobał się Wasyl Grocholski jako młody, powierzchowny Anglik Gerald, który w życiu kieruje się porywami serca -jak widzi urodziwą hinduską kapłankę, to nie myśli o konsekwencjach, tylko brnie w tę miłość. Potem, gdy wzywają go druhowie i słyszy dźwięk