NIGDY do tej pory nie oglądałem przedstawień Teatru Adekwatnego, który od 1969 r. działa na piętrze, w sali Domu Kultury Nauczyciela na Starym Mieście w Warszawie. Moja strata, albowiem kolejna jego premiera "Bhagawad Gity", czyli fragmentu staroindyjskiego poematu Mahabharata, nakłoniła mnie do kilku refleksji, jakich nie wyniósłbym w tej chwili z innego teatru, może jedynie z "Apocalypsis cum figuris" Grotowskiego, ale w jej wersji jeszcze z 1970 r. Jest bowiem coś odświętnego i uroczystego w samej aurze tego teatru, który nazwałbym domem medytacji, bo na to co nastąpi w sali teatralnej czekają ludzie w skupieniu, jakby z nabożeństwem gromadząc się w podłużnym westybulu, a z tej sali dochodzą dźwięki muzyki, przytłumionej, monotonnej, ale wibrującej jakimś lamentem, skargą, modlitwą; wciska się więc ciągle do uszu ta muzyka wykonywana na indyjskich instrumentach przez studentów filozofii warszawskiego uniwersytetu,
Tytuł oryginalny
Improwizacje improwizacji
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 31