"Kraina kłamczuchów' w reż. Macieja Wojtyszki w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Anna R. Burzyńska w Tygodniku Powszechnym.
Trochę to dziwne, że opublikowana w 1997 roku "Kraina kłamczuchów" - najlepsza od wielu lat sztuka Macieja Wojtyszki - wystawiona została dopiero teraz. Warto jednak było tak długo czekać. Strukturę dramatu i autorskiego spektaklu w sugestywnym skrócie oddaje centralny element (skądinąd niezbyt udanej) scenografii - Stół. Widziany od strony widowni jest misternie rzeźbionym renesansowym meblem z ciemnego, szlachetnego drewna. Im dalej w głąb sceny, tym warstwa drewna staje się cieńsza, aż w końcu zanika całkowicie, odsłaniając współczesną konstrukcję ze szkła i stali. Na planie fabularnym "Kraina kłamczuchów" to przede wszystkim apokryficzna fantazja na temat przebiegu autentycznego spotkania dwóch gigantów - Francesca Petrarki z jego przyjacielem i uczniem Giovannim Boccaciem. Opierając się na zachowanych dokumentach i - przede wszystkim - dziełach obu pisarzy, Wojtyszko rekonstruuje bardzo prawdopodobny rysunek psychologiczny bohaterów, pró