"Część pierwsza: Bóg" w reż. Radosława Rychcika w Teatrze Nowym w Krakowie. Pisze Alicja Müller w Teatraliach.
"Bohater jest wkurwiony. Na to, że nie może Go znaleźć. Na słońce na pustym, błękitnym niebie. Na choroby nerek. Na matki upośledzonych dzieci. Na to, że nikt już nie pamięta o Charliem Parkerze, najwspanialszym saksofoniście w historii jazzu. Na zdjęcie Sartre'a, które spada ze ściany i uniemożliwia tym samym rytualny dialog (Jean-Paul Sartre, powieściopisarz, dramaturg, eseista i filozof francuski, okazuje się zwykłym "chujem"). Na to, że ludzi, do których mówi, zdaje się nie przerażać deszcz kamieni, przecież prawdopodobny. Na samotność. Na to, że świat, bezmyślnie i głupio, a na dodatek jednomyślnie, nie boi się nieba." Początek monodramu "Część I: Bóg" w reżyserii Radosława Rychcika przypomina artystyczną instalację - pod wyklejoną rozmaitymi nieświętymi obrazkami ścianą bezgłośnie leży i jakby umiera domniemany twórca tego kolażu (Bohater). I nie wiadomo, czy to ciągle pokój, czy już może metafora. Bo co to za dom? Czyj