EN

21.04.2018 Wersja do druku

Im mocniej człowiek pragnie, tym większe jest niespełnienie...

"Sinobrody - nadzieja kobiet" Dei Loher w reż. Marka Kality na Scenie na Woli Teatru Dramatycznego w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

Marek Kalita, reżyser KALIMORFY, ZBOMBARDOWANYCH, OBRZYDLIWCÓW, spektaklem SINOBRODY-NADZIEJA KOBIET kontynuuje swój indywidualny styl przedstawień transowych, nastrojowych, silnie działających emocjonalnie. Sprzyja temu podjęcie tematu kryminalnego, psychoanalizującego bohaterów szczególnych, bardzo osobliwych w sytuacjach, które ich zaskakują lub przerastają. Atmosferę psychodelicznego klinczu, tajemnicy, niepokoju, zagrożenia tworzy fenomenalna muzyka, doskonałe efekty wizualne, pomysłowa, niejednoznaczna scenografia, powściągliwa ale intrygująca choreografia, monotonna i wyciszona, jakby ujednolicona brzmieniowo gra aktorska. Motywacje, zachowanie bohaterów, ich zróżnicowane portrety psychologiczne. Mamy w sztuce do czynienia z mężczyzną, który zabija. Wielokrotnie zabija. Sinobrody /Henryk Niebudek/ wygląda zupełnie przeciętnie, niepozornie, normalnie. Nie jest pod żadnym względem atrakcyjny, nie można go podejrzewać o gwałtowne, impulsywne, m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sinobrody - nadzieja kobier - Scena na Woli

Źródło:

Materiał własny

okiem-widza.blogspot.com

Autor:

Ewa Bąk

Data:

21.04.2018

Realizacje repertuarowe