"Iluzje" w reż. Iwana Wyrypajewa w Narodowym 5tarym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.
Taka sztuka zdarza się raz na sto lat. Może jeszcze rzadziej. "Iluzje" Iwana Wyrypajewa od razu manifestują swoją nieteatralność, łudzą widza prostotą formy, dają perfidnie równoczesną możliwość intelektualnego i emocjonalnego odbioru. Niby są o naturze miłości, a tak naprawdę pytają o sens i konstrukcję świata, który postrzegamy. Iluzje postaci, iluzje opowieści Krakowska premiera tego tekstu to trzeci polski spektakl wyreżyserowany przez Wyrypajewa (po "Lipcu" z Teatru na Woli i "Tańcu Delhi" z Narodowego). I już widać, że on jako reżyser, autor i prawodawca teatralny to najlepsze, co mogło się zdarzyć polskiemu teatrowi od czasu inwazji niemieckich konwencji scenicznych. Przynosi absolutnie nowy ton. Przekracza realizm i doraźność. - Ważniejsze są dla mnie dzieła, które nie pokazują problemów społecznych, tylko coś boskiego w nas - mówi. Rosyjski autor szuka w sztuce i życiu pierwiastka duchowości, ale żeby się do niej dobrać, pot