15. Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.
Przez piętnaście lat pisania o Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Tańca wielokrotnie podkreślałem, jak trafne jest właśnie to słowo: spotkania, użyte w nazwie imprezy. Lubelski festiwal rzeczywiście od samego początku jest przestrzenią spotkań rozmaitych szkół, tradycji, stylów i form tańca współczesnego. Spotkania wszakże mają to do siebie, że choć kształcące i pobudzające do refleksji, bywają niekoniecznie jednakowo korzystne dla wszystkich; można z nich wyjść z oceną niższą. Tak stało się ostatniego dnia festiwalu, kiedy program zestawił ze sobą spektakle Karen Foss Quiet Works oraz Compagnie Pal Frenak. A to zestawienie dobitnie pokazało, ile w spektaklu znaczy wykonawca. W publikowanych przed i w trakcie festiwalu zapowiedziach kilkakrotnie obdarzyłem Karen Foss mianem: wybitna choreografka. I nie zamierzam się z tego określenia wycofywać. Tym bardziej, że zaprezentowany w środę spektakl "gracerunners", zrealizowany z Lubel