Twórcy gdyńskiego musicalu "Fame" zagrają samych siebie: młodych aktorów marzących o karierze. - Odnajdują w nim własne problemy i dylematy. Jak ten, czy jechać do Warszawy na casting do serialu, by z dnia na dzień móc zostać gwiazdą, czy szlifować swój talent, mozolnie ucząc się w szkole aktorskiej? - mówi reżyser Jarosław Staniek.
Nowy Jork - trwają egzaminy wstępne do szkoły artystycznej kształcącej tancerzy, aktorów i muzyków. Wśród przyszłych studentów znajdują się ambitna piosenkarka, utalentowany tancerz, komik i wielu innych młodych ludzi, którzy marzą o sławie (tytułowe "Fame"). Tak zaczyna się opowieść o młodych artystach i ich drodze do kariery. Śledzimy ich losy, od rygorystycznych egzaminów, przez mordercze próby i treningi, aż po pierwsze, okupione ciężką pracą sukcesy. Dla wielu z nich kariera artystyczna to jedyny sposób, by wyrwać się z patologicznych środowisk - Musical "Fame" jest pełną dramatycznych sytuacji opowieścią o marzeniach, talencie, pierwszej miłości, pasji życia. Opragnieniu młodych ludzi, by odmienić swój los i zrobić karierę. A także o cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces - mówi Maciej Korwin, dyrektor Teatru Muzycznego. Musical "Fame", którego gdyńską premierę zaplanowano na 5 maja, powstał na podsta