Można przypuszczać, że "Życiorys" K. Kieślowskiego przemierzy całą teatralną mapę naszego kraju, podobnie, jak choćby "Protokół z pewnego zebrania" Gelmana. Można tak przypuszczać, ponieważ jest to jeden z tych utworów, na które czekamy. Współczesny temat, ważne treści, ostro postawiona problematyka moralna - to atuty, decydujące o zainteresowaniu i powodzeniu. A WRESZCIE temat zakładu pracy, funkcjonowania na jego terenie instancji partyjnej, nie znalazł dotąd w naszej literaturze dramatycznej ciekawej artystycznie realizacji. Kieślowski jest więc rodzajem forpoczty. Ryszard Smożewski na afiszu w tarnowskim Teatrze im. L. Solskiego informuje - "Życiorys" nie jest spektaklem, leci najprostszym kontaktem teatru z widownią: aktorzy przeczytają tekst godny wysłuchania. Jest to więc zaledwie spotkanie ludzi, ale spotkanie na temat ważny. Warto więc je podjąć. Smożewski-dziennikarz, jak łatwo zrozumieć to wyznanie, zdominował Smoże
Tytuł oryginalny
Ile dialogów?
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Południowa nr 5