EN

14.12.2006 Wersja do druku

II Przegląd Laboratorium Dramatu. Dzień czwarty

W czwartym dniu przeglądu Laboratorium Dramatu było świadkiem kolejnej - po wczorajszej - aberracji dyskusji. Tryskający samozadowoleniem i kompletnie oporny na jakiekolwiek próby nawiązania dialogu Janusz Korwin-Mikke starł się z publicznością, która chciała dyskutować nie tyle o spektaklu "111" Tomasza Mana w reżyserii Redbada Klynstry, co przeciwko prowadzącemu. Pisze Katarzyna Zielińska z Nowej Siły Krytycznej.

Prowadzący - o ile w ogóle można tak go nazwać - nie odpowiadał właściwie na pytania, stosując chwyty retoryczne, odpowiadając alegorycznymi, przejaskrawionymi historiami, wymigując się od ustosunkowania się wprost do omawianych zagadnień. Kilkakrotnie rzucił hasło o ogłupiającej mocy kłamliwej telewizji, niezdolności kobiet do uczestnictwa w polityce, powodowanej uniemożliwiającą chłodny osąd emocjonalnością, a także o konieczności odpłacania śmiercią za śmierć. Było też o krowach, kanibalach, Eligiuszu Niewiadomskim, Pinochecie i zdolności jasnowidzenia, rzekomo prowadzącemu danej. Widownia z kolei, absolutnie nieprzejednana wobec Korwina-Mikkego, przeginała momentami w drugą stronę - tworząc z Syna biednego, niezrozumiałego nieszczęśnika, a z jego bliskich, raczej typowych przedstawicieli dzisiejszej rodziny - rodzinę patologiczną. Padały wzajemne oskarżenia o opowiadanie bzdur, na co zainterweniował sam Tadeusz Słobodzianek, apeluj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Katarzyna Zielińska

Data:

14.12.2006

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe
Festiwale