II Międzynarodowa Konferencja "Teatr w Europie" jest już za nami. Po co są takie konferencje i czy w ogóle mają sens? Nasza miała na celu poszukanie form współdziałania i szukanie dróg ratowania tego, co w teatrze najpiękniejsze, i zmiany tego, co niezbędne i konieczne.
Przez trzy dni na forum czesko-niemiecko-polskim rozmawialiśmy o teatrze w różnych aspektach: ze strony widza, ze strony organizatora, ze strony zarządzającego oraz ze strony wykonawcy. Widz to odbiorca, który na dzień dzisiejszy współfinansuje teatr, kupując bilet. Owe bilety zwracają od 3 do 30 proc. kosztów w teatrze niemieckim, w polskim zaś ta granica jest na wysokości 15-45 proc. rocznych kosztów, choć za normę uważa się 20 proc. Organizator to z reguły samorząd miejski, wojewódzki, którego dotacja stanowi - w uproszczeniu mówiąc - różnicę owych wpływów z biletów, a więc w Polsce waha się od 55 do 85 proc. ogólnych kosztów działania. Ten wynik 45 proc. wpływu za bilety ma teatr Roma, który nie posiada zespołu artystycznego na etatach, ale za to ma 9 mln rocznej dotacji. Zarządzający to dyrektor teatru, który wg prawa obowiązującego w Polsce jednoosobowo odpowiada za teatr. W Polsce teatr dramatyczny, jak i muzyczny mają rac