Kilka tytułów z afisza warszawskiego Teatru Wielkiego obejmuję na doraźny użytek pojęciem klasycyzmu rozumianego i ogólnie jako pewien kanon stylu historycznego i szerzej, stylu estetycznego. Jeśli dobrze rozumiem intencje dyrektora Roberta Satanowskiego, opery Dubieckiego i Kurpińskiego przy okazji rocznicowych akcentów - tzn. nawiązania do 300-lecia odsieczy Wiedeńskiej "Paziami królowej Marysieńki" (lipiec 984) czy uczczenia 200-lecia urodzin pierwszego dyrektora gmachu na placu Teatralnym "Królową Jadwigą" (luty 1985) - miały wzbogacić narodowy, nurt repertuaru o jego odmianę klasycystyczną. "Uprowadzenie z seraju" (grudzień 1984) to kolejna z systematycznie wprowadzanych na stołeczną scenę oper Mozarta, w tym sezonie poszerzył ów plan spektakl studentów warszawskiej Akademii Muzycznej "Cosi fan tutte" (maj 1985). Wreszcie, zakorzeniony w Mozarcie Beethovenowski "Fidelio" (maj 1985) dopełnia w tym rejestrze muzyczne barwy klasycyzmu i jego teatralną różnorodność. Jest sarmacka comedie galante, sing-spiel, opera buffa, drama historyczna i drama sentymentalna - zestaw wyborny dla ćwiczeń stylistycznych i celów, że tak powiem, szkoleniowych, co brzmi brzydko, lecz sens ma dwojaki.
Po pierwsze, szkolenia w klasycznych technikach śpiewu i gry scenicznej potrzebuje młodsza część zespołu artystycznego. Po drugie, szkoleniem w "technikach percepcji" warto ogarnąć publiczność, na którą artyści sarkają okrutnie, że szacunku dla sztuki nie odczuwa i entuzjazmu nie przejawia, a gdy czasem walnie brawo, to w nieodpowiednim momencie, np. kiedy orkiestra dopiero zaczyna dopieszczać kadencyjną frazę na koniec arii. Ponadto, mając na względzie wychowujące funkcje teatru, dobrze jest rozbudzać w publiczności ciekawość rzadko lub wcale nie ożywianej twórczości operowej, oswajać z wartością brzmienia oper w językach oryginału i uświadamiać fakt, iż to repertuar uważa się teraz za główny budulec poziomu ambitnej sceny muzycznej. Wstawienie do repertuaru pozycji klasycznej oznacza dla zespołów teatru pracę od podstaw. Trzeba zapomnieć o stosowanych na co dzień sposobach i poddać się bezwzględnej tyranii stylu. W uproszczeniu powinie