a powodem łez była Maryla Rodowicz. Miało to miejsce podczas niedawnej premiery sztuki "Królewna Śnieżka i krasnoludki" wystawionej przez warszawski teatr "Komedia". Popularny aktor (tym razem jako widz) siedział na szczelnie wypełnionej widowni i z zapartym tchem obserwował perypetie baśniowych bohaterów. A było na co popatrzeć, bowiem na scenie pojawiły się prawdziwe gwiazdy, m.in. J. Trzepiecińska (jako Królewna Śnieżka), K. Sienkiewicz, E. Wiśniewska, D. Rinn (skrzaty), Z. Wodecki (Królewicz) oraz K. Kolberger i M. Rodowicz. Ta ostatnia zaśpiewała tak wzruszającą balladę, że pan Igor dyskretnie ocierał łzy (płakało zresztą pół widowni). Po spektaklu Igor Śmiałowski udał się za kulisy i podobno szukał garderoby pani Maryli. Czyżby po to, aby sprawczyni owych łez osobiście mu je otarła?
Tytuł oryginalny
Igor Śmiałowski płakał
Źródło:
Materiał nadesłany
Antena nr 47