"Ifigenia" grana z wielkim powodzeniem przez długie, długie miesiące na scenie Teatru Współczesnego została przeniesiona do studia telewizyjnego. Nie było to przeniesienie mechaniczne polegające tylko na odegraniu tej samej sztuki w odmiennych warunkach. Otrzymaliśmy w pełni samodzielny telewizyjny spektakl, inny niż ten który znaliśmy z teatru, chociaż pozornie niewiele różniący się. Adaptacja stała się właściwie adiustacją, nie usunęła żadnego elementu fabuły. Po prostu przeprowadzono niezbędne skróty. W telewizji zabrzmiało donośniej, wyraźniej, bardziej bezpośrednio - słowo, mistrzowsko podawane przez aktorów, w pięknym poetyckim przekładzie Edwarda Csato. W Teatrze TV dzieło Goethego nabrało pewnego posmaku sensacji w dobrym znaczeniu tego słowa. Widz, szczególnie ten, dla którego treść obfitowała w niespodzianki, śledził akcję w najwyższym napięciu. Nie umniejszyło to w najmniejszym nawet stopniu humanistycznych, głę
Tytuł oryginalny
Ifigenia w Taurydzie
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 34