Przedstawienie "Ifigenii" Goethego w Teatrze Współczesnym stanowi, moim zdaniem, najpiękniejsze, najbardziej bezsporne poświadczenie, uprawniające tę scenę do jej nazwy. Kto wie, czy spośród wszystkich realizowanych tutaj dotąd spektakli dźwiękiem najbliższym nam, najbardziej trafiającym w naszą współczesność nie rozbrzmiewa harmonia tej sztuki, tak oczywiście klasycznej. Klasycznej do kwadratu. Boć przecież wątek antyczny podjął tu w swoim dramacie twórca, uznany za najbardziej olimpijskiego, obdarzonego największym poczuciem równowagi i ładu pośród mistrzów piśmiennictwa europejskiego. A realizacja sceniczna, poprzez swoje, tak silnie zaakcentowane poszanowanie dla reguł rządzących konstrukcją tego materiału, dla surowej dyscypliny jego proporcji i umiaru, przydała do ukazanej nam formacji poetyckiej jedno jeszcze nawarstwienie: stylu. A jednak podtrzymuję moje paradoksalne twierdzenie. Wbrew większości rec
Tytuł oryginalny
Ifigenia
Źródło:
Materiał nadesłany
Data:
16.03.1961