"Po coś poszedł w senatory? (czyś ty głupi, czyś ty chory?) Chcesz wciąż śpiewać krtanią zdartą pieśń chwalącą RP czwartą?" - śpiewano w sobotę o Leszku Długoszu w Piwnicy pod Baranami - pisze Małgorzata Wach w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Wieść o tym, że Leszek Długosz będzie startował do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości, stała się w Krakowie niemałym wydarzeniem towarzyskim. Artyści nie zostawili na koledze suchej nitki. Ci z Piwnicy pod Baranami wydali nawet specjalne oświadczenie, w którym informują wszem i wobec, że Długosz nie reprezentuje ani kabaretu, ani związanego z nim środowiska artystów. Kilka dni temu temat wrócił ze zdwojoną siłą. Wtedy to - jak twierdzi Długosz - po internecie zaczęła krążyć satyra następującej treści: "Poszedł pieśniarz w senatory (czy on głupi, czy on chory?) Poszedł pieśniarz w parlamenty (w te gadulstwa i zamęty?) Tirli-pirli-męt. Poszedł pieśniarz w dal niestety (zedrą sweter zeń poety!) Poszedł pieśniarz na lep władzy (władza go wytytła w sadzy!) Tirli-pirli-lep. Senat stoi doń otworem. "Będziesz, bardzie, senatorem długoż, czy też raczej krótkoż?" pyta ludzkość go słodziutkoż. Tirli-pirli-doń.