EN

1.06.1984 Wersja do druku

"Idź, szukaj Antygon"

Tuż przed wyjazdem do Krakowa otrzymałem wydane pośmiertnie w Biblio­tece Poetów LSW "Poezje wybrane" Witolda Dąbrowskiego i otwierając książkę na chybił trafił przeczytałem zapomniane zwrotki ze zbiorku "Arrasowanie": Noc rozwiewa koniom grzywy, noc na nowiu, wichru świst... Powiedz, jak uszedłeś żywy z Sulli proskrypcyjnych list? Trąby - Jak uszedłeś żywy? Jakim prawem żyjesz, mów! Konie, grzywy i szczęśliwy traf i szkoda słów Nie uszedł żywy, uszedł nieżywy, to już sześć lat, jak z wysiłkiem łapiąc dech kończyłem przemówienie nad jego trumną, a przez ten czas niespokojny - spokoj­nie zestalała się uroda jego wierszy, aż w tym tomiku, ułożonym przez przyjaciela (czy nie za jednostronnie przekładającego późnego Dąbrowskiego nad owego chłopca, który z naiwną żarliwością ścigał był po morzach wyobraźni swoją Kolchidę?), zestaliła się - nie w grobowiec, nie w pomnik - w drzewo szumiące, jedno z tych drzew, k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Idź, szukaj Antygon

Źródło:

Materiał nadesłany

Więź nr 6

Autor:

Wiktor Woroszylski

Data:

01.06.1984

Realizacje repertuarowe