EN

1.10.1985 Wersja do druku

Idź do domu, libertynie

Tatr jest rzeczą pustą Jest pułapką: Każe wierzyć w to, czego nie ma Kłamie Pachnie diabłem A przecież potrafi w kilku godzinach zawrzeć czyjeś życie w obłudnej grze pozorów uchwycić rdzeń prawdy i zło od dobra roztropnie oddzielić (Tadeusz Bradecki "Wzorzec dowodów metafizycz­nych...") "Dialog" nr 8/1984 Przy czytaniu "ciurkiem" dramaturgii pol­skiej dnia dzisiejszego już po niedługim czasie nie sposób pozbyć się wrażenia pewnej powta­rzalności czy nawet monotonii. Wrażenie takie nie wynika z fabuł, pojawia się niezależnie od tego, czy sztuka jest historyczna czy współczes­na, alegoryczna czy z "małego realizmu", publi­cystyczna czy aluzyjna. Przyczyna musi tkwić głębiej: w dramaturgicznej strukturze. I rzeczy­wiście: jeśli obłuskać oś konfliktu dramatyczne­go z całej tej fabularnej obudowy, to w znakomi­tej większości przypadków wrysowana jest ona w ten sam, dychotomiczny układ. Na jednym biegunie tej osi znajduje si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Idź do domu, libertynie

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 10

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

01.10.1985

Realizacje repertuarowe