Tatr jest rzeczą pustą Jest pułapką: Każe wierzyć w to, czego nie ma Kłamie Pachnie diabłem A przecież potrafi w kilku godzinach zawrzeć czyjeś życie w obłudnej grze pozorów uchwycić rdzeń prawdy i zło od dobra roztropnie oddzielić (Tadeusz Bradecki "Wzorzec dowodów metafizycznych...") "Dialog" nr 8/1984 Przy czytaniu "ciurkiem" dramaturgii polskiej dnia dzisiejszego już po niedługim czasie nie sposób pozbyć się wrażenia pewnej powtarzalności czy nawet monotonii. Wrażenie takie nie wynika z fabuł, pojawia się niezależnie od tego, czy sztuka jest historyczna czy współczesna, alegoryczna czy z "małego realizmu", publicystyczna czy aluzyjna. Przyczyna musi tkwić głębiej: w dramaturgicznej strukturze. I rzeczywiście: jeśli obłuskać oś konfliktu dramatycznego z całej tej fabularnej obudowy, to w znakomitej większości przypadków wrysowana jest ona w ten sam, dychotomiczny układ. Na jednym biegunie tej osi znajduje si�
Tytuł oryginalny
Idź do domu, libertynie
Źródło:
Materiał nadesłany
Twórczość nr 10