"Idiota" Fiodora Dostojewskiego w reż. Szymona Kaczmarka w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.
Rzeszowski "Idiota" w reżyserii Szymona Kaczmarka ma dwie dobre sceny: pierwsza, gdy Nastasja (Sylwia Gola) myli Myszkina (Mateusz Mikoś) z lokajem, wchodząc do domu Iwołginów, by prosić ich na swoje urodziny oraz finał tych urodzin, podczas których wystawia ona Ganię Iwołgina (Mateusz Marczydło) na ciężką próbę, nakazując mu wyjęcie pieniędzy z ognia. Pierwsza z nich jest modelowym przykładem dobrej ekspozycji bohatera, który pojawia się na scenie po raz pierwszy (zwłaszcza w znacznie okrojonej adaptacji, będącej kolażem wybranych scen). W inteligentny sposób dowiadujemy się, kim jest książę Myszkin - księciem i idiotą zarazem. W drugiej scenie ostre dźwięki wybijania przez Nastasję pogrzebaczem o miedziane koło (podobne do tego z teleturnieju "Koło Fortuny") sekund wahania Gańki powodowały gęsią skórkę, ratując przydługą nieco i nie najlepiej napisaną przez adaptatora scenę urodzin, będącą finałem części pierwszej spektaklu. Nies