EN

11.01.1972 Wersja do druku

"Idiota"

Bałem się nad wyraz serdecznie. Przedstawienie zaczyna się świetnie, to prawda, ileż jednak widziałem już takich świetnie rozpoczynających się przedstawień, które potem rozlazły się w gadulstwie, zaczęły dźwięczeć pusto i martwo? Scena biegła wszelako za sceną, a na widowni wciąż panowało przejmujące, zasłuchane milczenie. I tak było aż do końca.

2. Nie należę do miłośników adaptacji, skoro jednak zostają dokonane, stosunkowo mało obchodzi mnie pytanie, na ile są wierne. Teatr jest teatrem i musi bronić się sam, własnymi środkami, choć oczywiście uparta pamięć nieustannie podsuwać nam będzie te czy inne karty książki, te czy inne rozwiązania z wcześniejszych adaptacji filmowych. Odpędzam te obrazy. Ze wszystkich księciów Myszkinów obchodzi mnie jedynie Myszkin ANDRZEJA MAYA, ze wszystkich Rogożynów - Rogożyn BOGUSŁAWA SOCHNACKIEGO. Obaj, choć tak odmienni, są równie znakomici, prawdziwi, ludzcy, obecni tak bardzo, że czuje się pulsowanie żywej krwi. May, Myszkin, jest wielkim dzieckiem, brnącym przez życie ze zdziwionym, przepraszającym uśmiechem. Nie rozumie niczego - choć zdaje się rozumieć tak wiele - ale błąkając się bezradnie, nie pozwala innym ustroić się w pozory i dalej grać komedię. To on właśnie - najmniej winny i nieświadomy - jest rzeczywistym sprawcą dramat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Idiota"

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 8

Autor:

Jerzy Panasewicz

Data:

11.01.1972

Realizacje repertuarowe