"Zbójcy" w reż. Michała Zadary w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Agata Tomasiewicz w serwisie Teatr dla Was.
"Zbójcy" to tekst, który trudno dziś wystawić z nabożnym ucałowaniem ręki. Mam na myśli to, że dramat Schillera, wystawiony z absolutną wiernością jego literze, zwyczajnie by się nie obronił. "Zbójcy" mogą stanowić raczej pas rozbiegowy, fabularny pretekst służący do zainicjowania dyskusji - od pytań o naturę przemocy i mechanizmy, które ją generują, poprzez kategorię wolności i jej coraz bardziej relatywne rozumienie. Przed jednym z wrześniowych pokazów spektaklu odbyła się debata poświęcona samemu spektaklowi, jak i tematom-satelitom, których młodzieńczy dramat Schillera dotyka. A przekrój był dość szeroki - od potencjalnego homoseksualizmu Franciszka Moora, poprzez psychologię wczesnorozwojową, po ruchy wolnościowe zestawione z aktami zwykłego wandalizmu. To pokaźna pula tematów, co dodatkowo zaostrzyło ciekawość efektu pracy Zadary, tym bardziej, że reżyser jako jeden z niewielu uczestników debaty nie popuścił cugli swoim int