EN

16.12.2000 Wersja do druku

Ich szczęście ma na imię teatr

Najpierw są marzenia: zrobić karierę, wyrwać się z prowincjonalnych opłotków. Potem katorżnicza praca. Im się udało! Kiedy stają na scenie, w blasku reflektorów, zapominają o pocie i łzach.

Katarzyna: 21 lat, skośne oczy po pradziadku z Azji i wielki głos. Damian: 24 lata, student. Krytycy muzyczni wróżą mu wielką karierę. Kasia przyjechała do stolicy z Tomaszowa Mazowieckiego. Damian z Żagania. By zrealizować marzenia o karierze, musieli pokonać nie tylko dziesiątki kilometrów, ale i setki konkurentów. Dziś grają główne role w musicalu "Miss Saigon". Kasia Łaska, w czarnej kurtce puchowej, czapce z daszkiem, biegnie przez korytarz teatru Roma. - Cześć, dzień dobry! - krzyczy w mijane drzwi. Wpada do bufetu, w biegu zamawia herbatę z cytryną. - O, mała, dobrze spałaś? - kolega z teatru całuje ją w policzek. - Mała... zawsze i wszędzie mała - zżyma się Kasia. - Byłam najmłodsza w szkole muzycznej, potem w radomskim teatrze muzycznym i warszawskiej Komedii. W Romie też mi matkują. Nawet piwa nie dają pić, tylko soczek. Mama wierzyła Miała sześć lat, kiedy mama, ekonomistka, zaprowadziła ją do szkoły muzycznej. Ona też n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ich szczęście ma na imię teatr

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Express nr 293

Autor:

Elżbieta Mackiewicz

Data:

16.12.2000

Realizacje repertuarowe