Pokój był naprawdę przezroczysty. Pokój, pokoik raczej, sześcian z białych rurek, bez ścian, za to z drzwiami i oknem. Ustawiony pośrodku sceny - drzwi i okno były kopią prawdziwych drzwi i okna Sceny Studyjnej jeleniogórskiego teatru; za scenicznymi drzwiami i oknem widoczne były te prawdziwe. Rzeczywistość i jej powtórzenie, rzeczywistość i kopia to jeden z tematów Przezroczystego pokoju. Biała podłoga podzielona liniami na kwadraty; matematyczna przestrzeń sprzyjająca skupieniu, obserwacji, uchwyceniu ludzkiego ciała w siatkę linii. Jak przy malowaniu kopii obrazu, kiedy dzieli się płaszczyznę na kwadraty. W tamtych czasach Krystian Lupa lubił rysować na papierze milimetrowym, jakby chciał przyszpilić kiełkujące myśli na temat obrazu, przestrzeni, aktora w przestrzeni. Przyszpilić, uporządkować i poddać analizującemu spojrzeniu. Wykrojenie z większej, chaotycznej, odsłaniającej realną przestrzeń teatru przestrzeni geometrycznego sześcian
Tytuł oryginalny
Ich freue mich auf meinen tod
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia - Gazeta Teatralna nr 90