SYTUACJA wyjściowa wydaje się być przede wszystkim pikantna. Oto dwie bliskie sobie przyjaciółki, Ann i Rose, spędzające wspólnie - wraz ze swoimi nastoletnimi synami - kolejne wakacje nad morzem próbują jakoś nazwać, a zwłaszcza zrozumieć to, co je od lat łączy.
NIE jesteśmy przecież lesbijkami - śmieją się. Ale choć ich związek nie ma za sobą erotycznego spełnienia, od którego zdaje się je odgradzać kulturowe tabu, tęsknota za nim, a zarazem za głębokim uczuciem, prowadzi je do przeniesienia tych pragnień na synów. Dokładniej: każda z nich zakochuje się w synu przyjaciółki. Ryzykowny czworokąt uszczęśliwia kochanków, ale niszczy to, co go poprzedzało i rzutuje na całe ich życie. Czy było warto poddać się imperatywowi zachłannej, nieliczącej się z niczym miłości? "Bezwietrzne lato" wyreżyserowała Barbara Wiśniewska, reżyserka najmłodszego pokolenia (ur. w 1989 r.), doceniona już stypendiami i nagrodami, a w swoich dotychczasowych samodzielnych realizacjach i projektach wykazująca szczególne zainteresowanie teatrem psychologicznym podejmującym problemy kulturowych ograniczeń, min. w sferze kobiecej seksualności (patrz "Baby Doll" według sztuki Tenneessy'ego Williamsa w warszawskim Teatrze Studio