NA przedstawieniu tym siedzi się ze ściśniętym gardłem. Jest to rzecz o nas, Polakach współczesnych - o naszej szarej i trudnej codzienności, ale także o naszych momentach heroizmu. O tych, co żyją i o tych, którzy odeszli. Misterium o Bożej Rodzinie, które staje się misterium o narodowej wspólnocie. Najświętsza Panienka okazuje się być po prostu brzemienną kobietą, którą spotkać możemy w tramwaju czy sklepie. Przyszłą matką, która ustawi kołyskę dla nowo narodzonego nie we własnym domu, ale gdzieś w cudzym pokoju, w wynajętym kącie. Kolorowi kolędnicy, przebierańcy i szary, anonimowy tłum. Tłum, w którym i my jesteśmy. "Kolęda - nocka" Ernesta Brylla z muzyką Wojciecha Trzcińskiego (kompozytor i aranżer roku 1980) w Teatrze Muzycznym w Gdyni jest przedstawieniem, na jakie tutaj - w tym mieście i na Wybrzeżu - wszyscy chyba czekali. Przedstawieniem przejmującym, o którym jednak pisać jest niezwykle trudno. Przede wszystk
Tytuł oryginalny
... i zamiast garbu skrzydła na plecach poczują...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 282