"Obsługiwałem angielskiego króla" w reż. Piotra Cieślaka w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.
Scenografia nijak nie przypomina scenerii, które możemy odnaleźć u Hrabala. Drewniana konstrukcja przypominająca parkan albo ściany stodoły zamyka przestrzeń sceny, w której aktorzy skromnymi, lecz zmyślnymi rekwizytami kreują miejsca takie jak hotel, baza w lesie na granicy albo burdel. Cała ta umowność odwołuje się w oczywisty sposób do wyobraźni widza - i niestety, jest to jedyny stymulujący intelektualnie fragment poznańskiego przedstawienia. Reżyser postawił na montaż scen z powieści Hrabala. Na scenie widz ogląda ciąg sekwencji z życia kelnera Jana Dziecię - ciąg zabawny, przykuwający uwagę, ale nic poza tym. Cieślak zaadaptował powieść Hrabala, nie dodając od siebie ani odrobiny pomysłu własnego. I tak na scenie cały czas obecny jest Jan Dziecię stary, który pełni funkcję narratora opowieści, ale to banalny chwyt, podkreślający narrację pierwszoosobową w tekście oryginalnym i sytuację retrospektywną. Zabawne momenty - polewan