"Iluzje" w rez. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Zofia Gustowska w portalu e-splot.pl.
Czym jest prawdziwa miłość? Czy można kochać bez wzajemności? Na ile możliwe jest poznanie drugiego człowieka? Jak odróżnić złudzenie od rzeczywistości? Do stawiania sobie takich pytań skłaniają "Iluzje" Iwana Wyrypajewa w reżyserii Agnieszki Glińskiej w Teatrze na Woli. Scenografia spektaklu jest oszczędna: cztery szare fotele ustawione frontem do widowni, drewniany stolik, a na nim cztery butelki wody. Aktorzy wchodzą po kolei na scenę, niby prywatnie, zajmują swoje miejsca. Rozpoczyna się historia o parabolicznym charakterze, której bohaterami są dwie zaprzyjaźnione pary, których imiona można uznać za przypadkowe, a jakąkolwiek zbieżność za bez znaczenia. Opowieść zaczyna Pierwszy mężczyzna (Łukasz Lewandowski). Danny, mąż Sandry, wie, że umiera, dlatego dziękuje żonie za ich wspólne życie. Za to, że nauczyła go miłości, która wymaga pracy i wzajemności. Wzruszająca historia pęka, gdy do głosu dochodzi Pierwsza kobieta (Dom