- To opowieść o strachu. Nasza historia mogłaby się zdarzyć nie tylko w czasach stalinowskich. Kiedy oglądam gangsterskie filmy, w których nad kimś wisi wyrok mafii, wiem, że będzie się zachowywał dokładnie w ten sam sposób, jak bohaterowie naszej opowieści - wyjaśnia Dariusz Kuciewicz, reżyser " Gwiazd i losu człowieka". Wydarzenia opowiedziane w spektaklu mają miejsce w 1937 roku w Moskwie. W eleganckiej daczy świętują Stalin, Mołotow i Kaganowicz. Spierają się, jak nazywa się jasno świecąca gwiazda, którą z upodobaniem obserwują. Rozstrzygnąć, kto ma rację, może tylko opinia eksperta. Zostają wezwani dwaj enkawudziści - Stiepaszyn (Marek Kondrat) i Stiopa (Zbigniew Zamachowski), których czeka bezsenna noc. Mają czas do rana, by wrócić z odpowiedzią udzieloną przez astronoma, jak brzmi nazwa tajemniczej gwiazdy. Jeśli nie zdążą - mogą się spodziewać najgorszego... - Żeby odczytać ten tekst, trzeba oczywiście odwołać się do
Tytuł oryginalny
I straszno, i śmieszno...
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 156