"Pod tym kamieniem leżą prochy i kości Giovanniego, dusza jego stanie przed Bogiem przyozdobiona trudami ziemskiego życia. Ojcem jego był Boccaccio, ojczyzną - Certaldo, zajęciem - święta poezja". Epitafium, które sam Giovanni Boccaccio ułożył zdobi jego nagrobek i wprowadza w wiersz drugi, pióra jego przyjaciela Salutatiego. Salutati wielbiąc sławę Toskańczyka z matki Francuzki, wymienia wszystkie wielkie dzieła pisarza. Padają tytuły "Eklog" i "Genealogii bogów", "Ksiąg o wielkich mężach i niewiastach" oraz "Słownika geograficznego". Ani pierwsze, ani drugie epitafium nie wspomina o dziele życia Boccacia - o "Dekameronie". Jakub Burckhardt, autor klasycznej już dzisiaj "Kultury Odrodzenia we Włoszech" (1860), tłumaczy rzecz historycznie. "Decydowała całkowita fascynacja antykiem: przez dwieście lat zażywał sławy w całej Europie, zanim po tej stronie Alp poznano jego Dekamerona, a sławę tę zawdzięczał jedynie swym kompi
Tytuł oryginalny
I śmieszno, i straszno
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 29