Zawsze chciał zrobić taki happening. Marzyła mu się platforma z artystami, która przemierza główne ulice miasta. Artyści śpiewają, tańczą, wciągają do zabawy mieszkańców Polic. I coś takiego się urzeczywistniło, choć bez platformy. Ten pomysł Zygmunta Zdanowicza został zrealizowany przez jego następców, ale on barwnego happeningu na ulicach miasta już nie zobaczył - pisze Marek Osajda w Kurierze Szczecińskim.
Wydawało się, że nie da się tego zrobić. Bo z ruchu trzeba było wyłączyć część drogi wojewódzkiej, powiatowej i paru innych. Bo ruch w mieście duży, a czwartek - to dzień jak najbardziej roboczy. A jednak... - Na ulice miasta wyruszyło z półtora setki ludzi, prowadzonych przez szczecińską żeńską orkiestrę dętą "Olimpia", a wróciło jeszcze więcej. Nasz happening był tak energetyczny, żywiołowy i wesoły, że część mieszkańców po prostu się do nas przyłączyła. Artyści zachęcili ludzi do zabawy, wskakiwali do autobusów, rozdawali program imprezy, baloniki dzieciom. Myślę, że Zygmunt byłby tym widokiem usatysfakcjonowany - mówi Aleksandra Słowińska, pomysłodawczyni i główna organizatorka I Polickiego Festiwalu "Teatralna Elipsa Kreatywności im. Zygmunta Zdanowicza". Zmarły w październiku ubiegłego roku Zygmunt Zdanowicz był wszechstronnie uzdolnionym artystą. Znany jest przede wszystkim jako twórca choreografii i ruchu sce