"Jenufa" Leośa Junacka została pierwszy raz wykonana 21 stycznia 1904 w Brnie. W stulecie premiery dzieło przypomniała Warszawska Opera Kameralna. Oglądając inscenizację Jitki Stokalskiej ma się jednak wrażenie, jakby czas stanął w miejscu. Za takim przedstawieniem lepiej zamknąć drzwi. Nie buduje własnej rzeczywistości (ledwie odtwarza zamierzchłą, zwłaszcza w strojach), nie czyta dzieła na nowo, nie wchodzi z nim w dialog. Dominuje martwe myślenie o muzyczno-teatralnej materii, bezbarwny gest i emocjonalna pustka. A szkoda, bo opera Janaćka stawia kilka ważnych pytań, buduje intrygujący świat, kreśli zawiłe ludzkie charaktery, porusza serca. Dotyka kwestii miłości, wolności i odpowiedzialności, zbrodni, winy i kary. Oto Jenufa kocha Śtevę, który wydaje się odwzajemniać jej uczucia, ale zwykle jest zbyt pijany (nie dociera nawet do niego, że Jenufa jest w ciąży). Obok zakochany i zazdrosny Laca: gdy Jenufa po raz kolejny go
Tytuł oryginalny
...i niepowodzenie z Janackiem
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 22