"Firma" Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Bartłomiej Miernik, juror XIX Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
To nie jest wybitny spektakl Moniki Strzępki. Tekst Pawła Demirskiego też pozostawia wiele do życzenia. Jednak, mogę to stwierdzić z pełna odpowiedzialnością, "Firma" to najlepsza premiera, jaką tej jesieni widziałem na polskich scenach. Powodów jest kilka. Zajęcie się tematem polskich kolei to strzał w dziesiątkę. Czekałem na moment, w którym teatr zacznie diagnozować problemy trawiące transport: afery i katastrofy kolejowe. Po drugie: ton serio poznańskiego przedstawienia. Oczywiście podziwiamy tu typowe dla Demirskiego zabawy słowem, zmiany szyku zdań, mieszanie stylów, ostry jak brzytwa humor. Dominują jednak minorowe tony. I wreszcie, cenię to przedstawienie za zupełnie różne od dotychczasowego ustawienie aktorów. Znów "z wygłupem" ale jednak jakoś inaczej. Inaczej, niż w poprzednich przedstawieniach, aktorzy Strzępki nie są wykrzykującymi swoje kwestie automatami. Oś fabularna "Firmy" rozgrywa się w tak zwanej porządnej rodzinie. Ma