"Brak sensu. Aniołek, Żyrafa i stołek" w reż. Mariana Pecko w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Karol Suszczyński w serwisie Teatr dla Was.
Wiara to podstawa, i nie chodzi tu o wiarę jako religię (choć o niej też jest mowa) ale o wiarę w siebie, w swoje przekonania, wewnętrzną siłę i wartości, które pomagają w dotarciu do wyznaczonego celu. Takie myśli przychodzą zaraz po obejrzeniu w Białostockim Teatrze Lalek premiery dramatu Marty Guśniowskiej "Brak sensu, Aniołek, Żyrafa i Stołek". Mądrze i zabawnie ukazane ważne życiowe zasady powinny na długo pozostać w głowach najmłodszych, pod warunkiem jednak, że wytrwale będą śledzić wydarzenia na scenie, a z tym może być trudno. Reżyser, Marián Pecko, akcję spektaklu poprowadził w dwóch planach, i choć pomysł rozdzielenia różnych światów wydaje się ciekawy i rozsądny, to jednak w ogólnym odbiorze budzi spore wątpliwości. Pierwszy plan to potężny, zajmujący niemal całą scenę pokój tytułowego Aniołka, w którym rozgrywa się akcja z postaciami niebiańskimi, granymi przez aktorów. Drugi, to wstawiona w przestrzeń tego