"Piaskownica" to jakby komiks przeniesiony na scenę. Oceny różne. Jedna znajoma miłośniczka teatru repertuarowego miała uczucie niedosytu. - Oni jechali aż z Wałbrzycha, my, przejęci, z Drzonkowa. Po to, żeby zobaczyć ubogie przedstawienie jak na szkolnej scenie? - po Przeglądzie Współczesnego Dramatu w Zielonej Górze pisze Snobka.
Lubuski Teatr wznowił przegląd współczesnego dramatu. Każdy występ Sceny Plastycznej KUL-u jest dla mnie świętem. Inspirację do spektaklu "Odchodzi" Leszek Mądzik znalazł w bardzo osobistej książce Tadeusza Różewicza "Matka odchodzi". Ale L. Mądzik problem przemijania, cierpienia, śmierci, przedstawia w wymiarze uniwersalnym, i bez słów. Budując swoje przedstawienie z przestrzeni scenicznej, obrazów plastycznych, z muzyki, światła i mroku. Z ruchu. Brzmienie skrzypiec, odgłos bębna, żałośliwy lament (głos Urszuli Dudziak). Majacząca w dali postać siedzącej kobiety. Następnie kobiety leżącej. Zmarłej. Migotanie światełek - zniczy. Człowiek co pewien czas obracający bryłę ściany (kierat nasz codzienny - powie potem twórca). Działanie tak wielkie, że nawet oklaski ledwo, ledwo. By nie zagłuszać tego, co przeżyliśmy. Na scenicznym ekranie żegnało nas odbicie naszych własnych sylwetek. Przypomnienie, że i my przemijamy. Minuta po minuci